Czy zauważyliście
ogromną różnicę, wręcz przepaść, między pokoleniem obecnych babć a osobami urodzonymi w latach 90-tych XX wieku? Ci pierwsi urodzili się i wychowali w społeczeństwie
pozbawionym Internetu, telefonów komórkowych. Niektórzy pierwszy raz wynalazku
takiego jak telewizor doświadczyli dopiero w latach 70 XX wieku (w epoce
Edwarda Gierka). Natomiast to drugie pokolenie, obecnej młodzieży, wychowywało
się doświadczając od najmłodszych lat zarówno Internetu, z telefonami
komórkowymi (obecnie tabletami i smartfonami) oraz z telewizją oferującą setki
kanałów.
Pokolenie naszych babć w dzieciństwie wychowywało się grając na świeżym
powietrzu w różne gry i słuchając opowieści starszych osób o I i II wojnie
światowej, o tym jak ludzie żyli dawniej. Pokolenie lat 90-tych (i późniejsze) wychowywało
się już raczej "na siedząco" oglądając amerykańskie filmy /seriale
lub japońskie anime i surfując po Internecie dzięki czemu często stykali się z
treściami na które (według pokolenia babć) byli zbyt młodzi. Obecnie wiele osób
pokolenie lat 90-tych (i późniejsze) nazywa "pokoleniem
Internetu" lub "homo internetus".
Homo internetus jest tworem nowym,
spychającym na dalszy plan stare pokolenia homo sapiens. Wielu
naukowców (należących wiekiem do pokolenia babć) wieszczy “globalne ogłupienie”,
twierdząc, że Internet (sieć) i punkty dostępu do niego na naszych biurkach i w
kieszeniach (iPhone, Smartfony, tablety, inteligentne zegarki i inteligentne okulary itp.) spowodowały, że ludzie z
pokolenia Internetu (homo internetus) nie mają skłonności do zastanawiania się,
porządkowania, refleksji, jak podkreśla socjolog, prof. Hanna Świda-Ziemba.
Sugerują, że wieczny bieg za nowymi bodźcami i awersja do dłuższych form
przekazu oznaczają spadek poziomu inteligencji.
To rozumowanie ma kilka
słabości, z czego najważniejsza jest ewolucyjna. Natura inteligencję weryfikuje
zdolnością przetrwania, a w 2006 roku w Internecie wytworzono i
skopiowano 161 eksabajtów cyfrowych informacji. To około trzy miliony razy
więcej informacji niż wszystkie napisane kiedykolwiek książki, a według firmy
IDC do 2010 ich ilość wzrośnie ponad sześciokrotnie.
Według mnie "homo
internetus" nauczył sobie z tym radzić. "Homo sapiens" padnie ofiarą doboru
naturalnego.
Musimy
się pogodzić z faktem, że wchodzimy w nową erę, rodzi się nowy sposób myślenia
i postrzegania świata. Czy tego chcemy, czy nie świat stał się "globalną
wioską", a Internet zmienił prawie każdy aspekt ludzkiego życia. Widać to dobitnie w okresie globalnej pandemii koronawirusa. Zapadło mi w pamięci jak w kwietniu /maju 2020 roku kiedy gospodarka w Polsce się zatrzymała, a szkoły przeszły na nauczanie zdalne pewna uczennica napisała na portalu społecznościowym:
"od trzech dni staram się wytłumaczyć mojej mamie, nauczycielce czym jest Messenger"
Ciekawy cytat prawda? Cytat ten obrazuje pewien szerszy problem, który dotyczy między innymi nauczycieli. Nauczyciele to bardzo często osoby, które mają duży problem z obsługą nowoczesnych technologii. Zmiana hasła co 30 dni w dzienniku elektronicznym stanowi dla nich często tak duże wyzwanie, że w komputerach szkolnych klikają zapisywanie hasła zamiast je zapamiętać "w głowie". Jeśli uczniowie mają dostęp do szkolnego komputera /laptopa, a nauczyciela nie ma w klasie (co się zdarza) to wówczas zalogowanie i zmiana ocen nie stanowi wyzwania dla ogarniętego cwanego ucznia. Teraz ci nauczyciele mają uczyć zdalnie? Sorry ale ten eksperyment nie ma szans na sukces.
Ludzie XXI wieku - cyborgi
Czym jest cyborg? Jak
według ludzi wyglądają cyborgi? Spójrzcie prawdzie w oczy nasze wyobrażenie w
znacznym stopniu kształtuje telewizja, filmy i książki. Film Terminator i
książki Williama Gibsona zdefiniowały nasze postrzeganie cyborgów, jako
połączenie maszyny i człowieka. Trudno wyobrazić go sobie inaczej, niż z
stalowymi ramionami oraz jarzącymi się czerwienią kamerami zamiast oczu. A może
tak jak w „Matrixie” (bądź w anime „Ghost in the Shell” lub „Psycho-Pass”)
cyborg to człowiek z gniazdkami dzięki którym może się podłączyć do sieci?
Jednak, tym razem okazało się, że hollywoodzkie wyobrażenie poszło swoją drogą,
a rzeczywistość swoją. Dla ludzi ambitnych, chcących bardziej zgłębić to
zagadnienie napisałem dwa (poruszające zagadnienia nowoczesnych technologii oraz „mitów przyszłości”) dość mocne
artykuły pt.:
"Czy Anime Psycho-Pass pokazuje prawdę o świecie, który nadchodzi?"
„Nowoczesne technologie są fajne. Potrafią w życiu bardzo pomóc i bardzo zaszkodzić, dlatego korzystaj z nich z głową!”
Zmierzam do tego, że
ludzie, zwłaszcza młodzi, w XXI wieku już są częściowo cyborgami. To czego nie
dał nam Bóg (bądź ewolucja, natura, kosmici i w co tam jeszcze wierzycie)
ulepszamy w sobie sami. Wyrwaliśmy się z ciągu długotrwałych biologicznych
zmian, ponieważ człowiek porusza się już znacznie szybciej niż natura. Aby
nadążyć za tymi zmianami "cyborgizujemy" się od zewnątrz,
uzależniając się coraz bardziej od wytworów technologii, bez której
pogubilibyśmy się w współczesnym świecie. Nie mamy w sobie gniazdek ani chipów
ale posiadamy przy sobie wiele różnych urządzeń dzięki którym łączymy się z
siecią (Internetem). Nowe narzędzia do pracy grupowej i komunikacji w połączeniu
ze “zbiorowym umysłem” jakim stał się Internet, oferują nam kocioł pełen
informacji i wiedzy (nie, to nie to samo), powodują, że pracujemy znacznie
efektywniej nadążając za kolejnymi zmianami.
Ludzie
z pokolenia homo sapiens (pokolenie babć) najczęściej za tymi zmianami nie
nadążają. Tu już nie chodzi o różnicę pokoleń, a raczej o narodziny nowego
rodzaju człowieka z inaczej funkcjonującym mózgiem –
homo
internetus.
Wiadomo, że mózg ludzki jest bardzo plastyczny, więc możliwe, że mózgi
"poszukiwaczy wiedzy" surfujących po Internecie (homo internetus)
będą zmieniać się pod wpływem cyfrowych bodźców, a luka między nimi, a resztą
ludzkości będzie zbyt duża do nadrobienia.
Gdy hominidy w Afryce nauczyły się połowu ryb, ich mózg zaczął szybko rosnąć.
Niedobór DHA i innych nienasyconych kwasów tłuszczowych może prowadzić do
zaburzeń koncentracji, dysleksji, a nawet do schizofrenii i demencji. Kwasy
omega-3 i omega-6 określa się mianem „brain food”, czyli żywności dla mózgu, bo
odgrywają ważną rolę w prawidłowym rozwoju układu nerwowego oraz zmieniają
strukturę komórek. Warto dodać, że najwięcej tych kwasów zawiera olej lniany.
Poza olejem lnianym niezbędne do prawidłowej pracy mózgu są:
morele, orzechy, grejpfruty, miód, maliny, pietruszka, ziemniaki, groch,
cebula, jabłka, wiśnie, porzeczki, olej kukurydziany, oliwa z oliwek, olej
słonecznikowy, rodzynki, kapusta, brukselka, kalafior, mięta, chrzan, agrest,
winogrona, sałata, żółtko surowe (tylko z pewnych źródeł, czyli ze wsi albo z
ekologicznym certyfikatem; pod żadnym pozorem nie jedzcie jajek z
supermarketów!), marchew, seler, ogórki, czosnek, wątroba, pomarańcze, kiełki
pszeniczne, śliwki suszone.
Autor: ERROR 404
(info o autorze: KLIKNIJ)