niedziela, 17 października 2021

Diablo 2 Resurrected – gra, która przypomniała Polakom komunę. Ach te długie kolejki do serwerów!

Nie wiem ile masz lat ale zgaduję, że w twoim życiu trafił się rodzic, dziadek, babcia, a może wujek, który opowiadał ci jakie kiedyś w komunistycznej Polsce były kolejki. Ludzie potrafili stać wiele godzin, często podczas brzydkiej pogody aby kupić pralkę, lodówkę lub coś do jedzenia. Takie były czasy, bez Internetu, Amazona, Facebooka i papieru toaletowego. Okres Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL) na szczęście przeminął ale korporacja Blizzard postanowiła przypomnieć Polakom (i przy okazji pokazać reszcie świata) jak to kiedyś było. Kochana korporacja doszła do wniosku, że każdy kto zechce zagrać w jej najnowszą grę Diablo 2 Resurrected w trybie online będzie musiał stać w kolejce.

 

Ja już stałem ale nie dałem rady i wróciłem do domu:


 

Kiedyś było lepiej…

Dwie pierwsze części Diablo znajdują się na mojej prywatnej liście dziesięciu najwspanialszych gier. Dla takich perełek zbudowałem swojego retro PC-ta z Windows XP i moją emerytowaną (taką fajną zabudowaną) kartą graficzną gtx 660 (mam jeszcze w kartonie pradziadka o nazwie Palit GT 7300 128 bitów i 256 MB DDR3, który jest wciąż sprawny – tak tylko chciałem się pochwalić).

Trzeba uczciwie przyznać, że w przypadku pierwszej części Diablo dzięki GOG Galaxy (CD Projekt) gracze mają ułatwione zadanie ponieważ mogą pobrać plik instalacyjny z grą, która zadziała nie tylko na Windows XP ale również na „10 -tce”. Inaczej jest z Diablo 2, który na Windows 10 sprawia problemy, a na retro kompach z Windows XP działa idealnie (najlepiej z modami Plugy i HD). Niestety nie każdy może sobie pozwolić na posiadanie kilku komputerów, retro i nowoczesnego z tego powodu wielu dało sobie spokój z Diablo 2 lub starali się uruchomić tę grę na komputerach z Windows 10.

 

Wieść o tym, że Diablo 2 zostanie wskrzeszone i zadziała na współczesnym sprzęcie ucieszyła wielu graczy. Euforia co prawda trochę opadła kiedy okazało się, że nie będzie wersji pudełkowych, a o plikach instalacyjnych takich jakie oferuje GOG Galaxy możemy tylko pomarzyć. Musimy /musieliśmy więc zapłacić za „wskrzeszonego Diabełka” i modlić się żeby firma, która go wskrzesiła oraz jej serwery istniały jak najdłużej bo ich upadek oznacza, że gry już nigdy nie będziemy w stanie zainstalować (jeden format i po zawodach).  Taki jest już urok obecnych czasów, gracze są niewolnikami korporacji (Steam, Origin, Ubisoft i im podobnych), które niepokornych zawsze mogą „zbanować” i odciąć od gier, a precyzyjniej odciąć od licencji do grania za które zapłacili. (DRM zawsze i wszędzie, always online – a jak ktoś się buntuje i twierdzi, że kiedyś było lepiej jest wyśmiewany przez tych, którzy kochają jak się im zakłada kajdany na nadgarstki i odbiera resztki wolności. W sumie po co mieć tyle płyt na półce lub plików instalacyjnych gier na dysku zewnętrznym? Lepiej zapłacić i być zdanym na chmurę /łaskę /serwery obcej korporacji której płacisz tylko za licencję (pozwolenie) na granie. Jeśli cesarz pokaże ci kciuk w dół to już nie zagrasz i na nic się zdadzą płacze i lamenty, że przecież zapłaciłeś za grę.

 

Diablo 2 Resurrected – radości dużo, problemów niemało…

W klasyczne Diablo 2 grałem z kumplami w szkole podstawowej oraz średniej. Potrafiliśmy przesiedzieć w kawiarence internetowej całą noc z soboty na niedzielę. Poza tym latem i w ferie zimowe z kumplem często znosiliśmy swoje PC-ty do domu jednego z nas, łączyliśmy je razem (ach te łączenie protokołów kiedy jeden z nas miał Windowsa98, a drugi jakieś dziwne Windows 2000 – to były czasy!).  Diablo 2 było grą, przy której bawiliśmy się najczęściej, oczywiście nie jedyną, UNREAL („strzał w głowę”, „podwójne zabójstwo”), Counter-Strike też ogrywaliśmy ale to do drugiej części Diabełka pałaliśmy największą miłością (szkoda, że nie przetrwały moje stare save z pierwszej dekady XX wieku!).

Wróćmy jednak do czasów obecnych. Blizzard delikatnie mówiąc się nie popisał. Jeśli chodzi o mnie to w Diablo 2 Resurrected stworzyłem tylko jedną postać online, zabójczynię, która obecnie ma 17 poziom (dziewczyna gdzieś tam jest na serwerach Blizzarda, już od kilku dni jej nie widziałem bo kolejki do serwerów są ogromne. Gra się wieszała, wywalała mnie do pulpitu, więc postanowiłem grać offline. Na szczęście ten tryb działa nawet jeśli wyłączę router (internet). Zresztą w przypadku tego drugiego trybu mogę przekopiować zapisy gry z klasycznego Diablo 2 co jest dużym plusem.

 

Co pokaże przyszłość?

Pobawię się w jasnowidza. Będzie tak jak było w przypadku gry Cyberpunk 2077, czyli będziemy przez najbliższe tygodnie /miesiące obserwować jak w sieci pojawia się coraz więcej wpisów oburzonych graczy, którzy żądają zwrotu pieniędzy, tłumy będą się spierać w komentarzach pod licznymi artykułami dlaczego po raz kolejny wydano niedokończoną grę, będziemy też obserwować festiwal tłumaczenia się przez korporację Blizzard. Gra będzie naprawiana bez końca i tak w koło Macieju – jeden wielki cyrk! Jeśli chodzi o mnie to mam zamiar grać w Diablo 2 Resurrected w trybie offline oraz w klasyczne Diablo 2 na swoim retro PC-cie.  To by było na tyle. P.s. ta tarcza może nie jest zbyt mocna ale wygląda wspaniale:

Łamibrzeszczot - KOLCZASTA TARCZA

 



Autor: ERROR 404

(info o autorze: KLIKNIJ)